Syntetyczny szok elektryczny – Od elektryfikacji do sieci 5G

 

Jesteśmy z natury elektryczni. Jednak stworzona przez człowieka „syntetyczna” odmiana, która naśladuje wersję natury, nie pomaga nam żyć zdrowo i w pełni. Przeciwnie – działa ogłupiająco. Tak po prawdzie, Edison, Tesla i inni nie do końca oddali światu przysługę, wynajdując i wprowadzając do użytku „syntetyczny prąd”.

Nie chodzi o to, że nie chcieli dobrze. Bez wątpienia chcieli, ale rewolucja, jaką spowodowało pojawienie się światła elektrycznego oddaliła człowieka jeszcze bardziej od jego źródła jako „istoty naturalnej”.

W hipotezie medycznej Samuela Milhama z Departamentu Zdrowia Stanu Waszyngton z 2009 roku pt. „Dowody historyczne na to, że elektryfikacja spowodowała epidemię chorób cywilizacyjnych w XX wieku” czytamy, że odkąd Edison zaczął elektryfikować Nowy York w 1880 roku, ekspansja tego procesu korelowała z gwałtownym wzrostem chorób kardiologicznych, cukrzycy, liczby samobójstw i nowotworów.

Na farmach i terenach wiejskich, które były pod względem elektryczności daleko w tyle za miastami, choroby te występowały rzadko. Dopiero w połowie dwudziestego wieku większość farm w Stanach Zjednoczonych zostało podłączonych do prądu.

Jakimś cudem informacja, która znana była przez dziesiątki lat, nigdy nie przedostała się do opinii publicznej. Jak mówi Milham: „Wydaje się wręcz niewiarygodne, że różnice w umieralności na taką skalę mogły pozostać niewyjaśnione przez ponad siedemdziesiąt lat, odkąd po raz pierwszy o nich doniesiono, a czterdzieści lat, odkąd po raz pierwszy je zauważono”.

Tak więc na długo przed wi-fi, telefonami komórkowymi, cyfrową telekomunikacją
bezprzewodową (DECT) i tabletami, tysiące ludzi umierało od chorób spowodowanych życiem w warunkach oddziaływania fal elektromagnetycznych. Bardziej precyzyjnie – częstotliwości elektromagnetycznej o wartości mniej więcej 60 Hz. Późniejsze wprowadzenie świetlówek fluorescencyjnych, lamp halogenowych, ruterów bezprzewodowych i włączników z funkcją ściemniania dodało jeszcze więcej do już wszechobecnej „brudnej” elektryczności.

Według autora przytaczanej publikacji w 1900 roku choroby serca i nowotwory znajdowały się na 4 i 8 miejscu na liście głównych chorób powodujących śmierć, a w 1940 roku zawał znalazł się na pierwszym miejscu, a nowotwory na drugim. Znajdują się tam po dziś dzień. Autorzy odrębnych badań statystycznych dotyczących umieralności w 1930 roku zwrócili uwagę, że statystyki związane z nowotworami w miastach były o 58,2% wyższe niż na terenach wiejskich, przy czym diety były bardzo podobne.

Przytaczam te dowody, abyśmy zwrócili uwagę na tło dzisiejszej eksplozji „brudnej elektryczności” i promieniowania EMF, która rozpoczęła się trzydzieści lat temu i rozszerza się nadal w szybkim tempie. Aktualnie dwa miliardy ludzi nosi przy sobie telefon komórkowy lub inne podobne urządzenie.

Wszystko to zdaje nam się mówić, że „zaawansowana” technologia i „niezaawansowany” człowiek stanowią niebezpieczne równanie. Praktycznie wszystkie formy czegoś, co często określane jest jako „wyszukane technologie”, powoduje chaos w rękach populacji, która nie zdaje sobie sprawy z tego, co takie urządzenia energetyczne stworzone przez człowieka w rzeczywistości wyrządzają – ludziom, naturze i biosferze.

Dorośli ludzie nadal kochają zabawki. A chłopcy w szczególności mechaniczne. Duża liczba dorosłych, jak się zdaje, nigdy nie rozwija instynktu, jaki posiadają zwierzęta – aby uważać na coś, o czym nic nie wiedzą. Tak więc zamiast podejść do sprawy ostrożnie, miliony spieszą do sklepu, aby kupić najnowsze urządzenie, które, jak im się mówi, sprawi, że ich życie będzie dużo przyjemniejsze, dużo łatwiejsze i dużo wygodniejsze. Jeśli mamy rozsądek, możemy zamienić to na „dużo bardziej skomplikowane, dużo bardziej stresujące i dużo bardziej niebezpieczne”.

Ale kiedy korporacje decydują o życiu planety a coraz wyższe zyski są celem życia, ta druga opowieść nie jest dostępna, za wyjątkiem być może informacji podanej drobnym drukiem. Tak duża część ludzkości zmierza w kierunku pułapki, stworzonej przez siebie i po to, aby się uwięzić, myśląc jednocześnie, że znalazła nową wolność. A to staje się jeszcze bardziej prawdziwe wraz nadejściem „smartfonów”, „smartliczników”, miast i wszystkiego, co jest „smart”.

Tak, każdy chce być „smart”. W końcu wszystkie te „mądre” urządzenia są fajne, modne, cool, czyż nie tak? Ale aby dobrze się bawić na tym toksycznym placu zabaw, musisz najpierw poświęcić swoją inteligencję. Nie ma praktycznie wątpliwości, co do tego, że aby być „smart” w tym świecie, trzeba być głupim.

Paradoks ten ujawnia się wszędzie. Potrzeba było pół wieku i milionów zgonów, aby wprowadzić zakaz palenia papierosów. Jak długo trzeba będzie czekać na to samo w kwestii promieniowania EMF?

Jeśli wysłuchany zostanie Barrie Trowe – wiodący ekspert światowy w dziedzinie częstotliwości elektromagnetycznych – a istnieją mocne przesłanki, aby wierzyć w to, że zostanie – w przeciągu niespełna dekady musi zostać wprowadzony światowy zakaz komunikacji bezprzewodowej wi-wi oraz wszystkich transmisji promieniowania EMF. Barrie Trower ostrzega, że jeżeli to nie nastąpi, za trzy pokolenia tylko jedno na osiem dzieci będzie rodzić się zdrowe, a za pięć pokoleń zwierzęta i owady wyginą zupełnie. *

Dzisiaj, 27 minut ekspozycji na telefon komórkowy prowadzi do 40% ryzyka zachorowania na raka. Dzieci wychwytują 60% więcej promieniowania niż dorośli, ponieważ bariera dla krwi/mózgu wzmacnia się po dwudziestym roku życia. Mózg dzieci jest bardzo wrażliwy.

Efekt dwóch minut spędzonych na telefonie komórkowym utrzymuje się przez dwie godziny. Zaburzenia neurologiczne są takie, że potrzeba sześciu tygodni, aby wzorce mózgowe powróciły do normy u ludzi korzystających z telefonów komórkowych regularnie. Sześćdziesiąt cztery prace naukowe poddane wzajemnej weryfikacji łączą korzystanie z telefonów komórkowych z nowotworami, a badania rosyjskie pokazują wysoki odsetek poronień oraz urodzeń martwych dzieci przez matki używające w ciąży telefonów komórkowych.

Wi-fi to broń wojenna. Nie powinna była zostać nigdy wynaleziona ani używana, nawet do celów wojskowych. Nie da się teraz już praktycznie wyjść gdzieś, gdzie wi-fi nie byłoby aktywne. Częstotliwości wykorzystywane we wprowadzanej właśnie technologii 5G oznaczają dalszy, drastyczny wzrost poziomów transmisji, które opisuję powyżej. Technologia 5G wykorzystuje częstotliwości praktycznie identyczne z tymi, jakie stosuje policja wojskowa USA w celu kontrolowania tłumów.

Arthur Firstenberg, autor i administrator Międzynarodowego Apelu o „Zatrzymanie 5G na Ziemi i w Kosmosie” twierdzi, co następuje:

„Pomimo powszechnemu zaprzeczaniu, dowody na to, że częstotliwości promieniowania radiowego (RF) są szkodliwe, są przeważające. Zgromadzone dowody kliniczne na temat chorych i rannych istot ludzkich, eksperymentalnych uszkodzeń DNA, komórek i systemów organów/narządów u szerokiej grupy roślin i zwierząt w dużej mierze spowodowanych zanieczyszczeniem elektromagnetycznym stanowi zbiór ponad 10 000 prac poddanych wzajemnej weryfikacji.”

„Jeśli plany przemysłu telekomunikacyjnego związane z wdrożeniem technologii 5G się ziszczą, żadna osoba, zwierzę, ptak, owad czy roślina na Ziemi nie będzie w stanie uniknąć ekspozycji 24 godziny na dobę, 365 dni w roku na poziomy promieniowania RF, które są dziesiątki setek razy większe niż to, co mamy dzisiaj i nie będzie żadnej możliwości ucieczki w jakiekolwiek inne miejsce na Ziemi.”

Naukowcy z Kolegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Instytutu Badań Elektromagnetycznych im. Jamesa Clerka Maxwella w pracy pod tytułem: „Efekty biologiczne indukowane oddziaływaniem pola elektromagnetycznego na ludzi” twierdzą, co następuje:

„Intensywność promieniowania elektromagnetycznego w otoczeniu człowieka wzrasta i obecnie osiąga astronomiczne poziomy, które nigdy dotąd nie występowały na naszej planecie. Przy dzisiejszej maksymalnej ekspozycji normy promieniowania EMF są 10 do potęgi 15 i 10 do potęgi 18 razy wyższe niż naturalne pole elektromagnetyczne Ziemi. Obecna faza degradacji środowiska przez sztuczne pola elektromagnetyczne o częstotliwości mikrofalowej stała się niebezpieczna dla życia biologicznego. Największy wpływ wywiera pole elektromagnetyczne na żyjące organizmy przez bezpośrednią penetrację tkanek.”

Teraz, kiedy nasza planeta i wszelkie życie na niej, w tym także ludzie zwijają się pod atakiem usankcjonowanych toksycznych zanieczyszczeń, które uważa się za „niezbędne” dla „wzrostu gospodarczego i ekspansji”, mamy powód do tego, aby zastanowić się nad naturą naszej skłonności do samozniszczenia.

Zbawienne byłoby, gdyby każdy, kto jest nadal w stanie funkcjonować po ludzku, pomedytował nad tym od czasu do czasu. Wtedy można by ocenić, na ile każdy z nas dokłada się do tej choroby w naszym życiu codziennym. Wtedy, pod warunkiem, że jesteśmy zdolni do podejmowania racjonalnego działania, można by rozpocząć proces detoksyfikacji i odzyskać poziom wewnętrznej równowagi poprzez ustanowienie i utrzymywanie bezpośredniego połączenia z naturalnym rezonansem – rezonansem Schumanna, który wynosi 7,83 Hz.

To tutaj znajdujemy równowagę, spokój umysłu i naturalną mądrość. To elektryczność prawdy. Syntetyczna elektryczność, z którą żyliśmy przez ostatnie stulecie okazuje się być marną kopią tej prawdy – siłą znacząco obcą dla naszej naturalnej biologii.

Co zrobicie z tymi informacjami, zależy tylko od was. Ale jeśli dzięki łasce Boga i odwadze ludzi zdołamy ocalić naszą planetę i nas samych od samobójczych uzależnień, które nas opętały, powinniśmy stworzyć nowe społeczeństwo bez wpływu tego wszystkiego, co nie rezonuje z naszą głęboką naturą . Nierobienie tego przyspiesza tylko nadchodzącą śmierć. Natomiast podsycanie naszego prawdziwego, rytmicznego związku z rytmami i rezonansem natury i miłości ma potencjał, aby stać się rzeczywistością – darem życia wiecznego.

* Wywiad autora z Barrie Trowerem: https://www.youtube.com/watch?v=DLVIbPtNrVo

Julian Rose jest międzynarodowym aktywistą, pisarzem, wczesnym pionierem rolnictwa ekologicznego i aktorem. W 1987 i 1998 roku stanął na czele kampanii przeciwko zakazowi sprzedaży niepasteryzowanego mleka w Wielkiej Brytanii. Wraz z Jadwigą Łopatą prowadził kampanię „Powiedz NIE dla GMO” w Polsce, która doprowadziła do krajowego zakazu dla nasion i roślin GMO w 2006 roku. Aktualnie Julian zaangażowany jest w kampanię przeciwko sieci 5G. Jest autorem dwóch uznanych książek: Zmieniając kurs na życie oraz W obronie życia. Od lat praktykuje i propaguje jogę i medytację. Więcej informacji na temat autora można znaleźć na stronie: www.renesans21.pl