Rażąca dwulicowość dziennikarzy mainstreamowych

Jesteśmy obecnie świadkami czegoś niezwykle szokującego – zawód dziennikarza (i mam tu na myśli dziennikarzy mainstreamowych) zarówno przekazu pisanego jak i mówionego, zszedł na bardzo niski poziom, który możemy określić jednym słowem – dezinformacja. Możemy się spodziewać, że wszystko, co ma znaczenie z politycznego punktu widzenia, będzie powtarzaną w kółko, przygotowaną wcześniej propagandą rządu lub korporacji.

To nie jest dziennikarstwo. To jest to, co George Orwell określił jako „nowomowa”.

Jest to niebezpieczna gra, w którą pogrywają pisma mainstreamowe. Dziennikarze są świadkami jakiegoś wydarzenia, ale przestawiają go zupełnie inaczej. Pozwólcie, że przytoczę tutaj przykład przekazu, jaki dociera z Bliskiego Wschodu.

Do tego czasu jasne musi być już dla nas wszystkich, że Rosja z Vladimirem Putinem jest odpowiedzialna praktycznie za wszystko, co nie działa dobrze dla zachodniego neoliberalnego/neokonserwatywnego globalizmu. W zasadzie lawina oskarżeń pod adresem Rosji i Putina została sprowadzona do farsy głównie z uwagi na fakt, że tych oskarżeń nie popierają faktyczne dowody. Oczekuje się, że wszyscy „wiemy”, że to znowu „Pan Zły” i że Zachód musi stać w gotowości, by podjąć działania przeciwko jego „tyranii”.

Aleppo: BBC donosi, że oddziały popierające prezydenta Asada dokonują gwałtu i mordu na ludności cywilnej tego niegdyś pięknego miasta we wschodniej Syrii. Tysiące próbują ratować się ucieczką przed masakrą, której dzień i noc dokonuje armia Asada wspierana przez Rosję i Iran. Wyzwoleńcza armia syryjska bombarduje mieszkańców zachodniego Aleppo. Dzieci zabijane są z zimną krwią w szkołach przez bezwzględnych żołnierzy wyzwoleńczej armii.

Widzieliśmy już ten rodzaj „dziennikarstwa”. Opiera się on o fikcyjne informacje sfabrykowane i przekazywane przez opłaconych ludzi, którzy są gotowi, by kłamać na zawołanie. Są tam, na miejscu, by chronić geopolityczne interesy Zachodu. Senat USA jak gdyby potwierdził oficjalnie ten fakt, wprowadzając niedawno (2016) uchwałę mającą na celu wprowadzenie zakazu dla jakiejkolwiek innej narracji, która mogłaby przeciwstawiać się „oficjalnej” wersji wydarzeń. W szczególności tych, które dotyczą obrony ISIS i wyzwolenia Aleppo, okupowanego i praktycznie zagłodzonego na śmierć przez terrorystów ISIS przez ostatnie cztery lata.

Próby uciszenia prawdy są bezpośrednim atakiem na wolność słowa. A ataki takie są powszechne w Westminsterze i Waszyngtonie i wiemy o tym już od dłuższego czasu. Nigdy natomiast nie przywiązywaliśmy wagi do faktu, że dziennikarze mainstreamowych mediów są w stu procentach współwinni. Oni również zasługują na tytuł „kryminalistów” tak, jak redaktorzy, którzy płacą im za kłamstwa i politycy, którzy wykorzystują te kłamstwa, by realizować swoje cele.

Wątpię w to, że którykolwiek z dziennikarzy BBC czy innych mainstreamowych mediów był w Aleppo w ciągu ostatnich dwóch tygodni, żeby spojrzeć w oczy rzeczywistości, jaka tam panuje. Są marionetkami, śpiewającymi hymny, jakie chce usłyszeć NATO, Unia Europejska czy USA.

W Aleppo stała się rzecz wprost przeciwna (*). Narodowa armia syryjska odbiła miasto, wspierana przez Rosję i Iran, usuwając krwawych terrorystów, którzy przetrzymywali tysiące przerażonych Syryjczyków, obawiających się o swoje życie, jako zakładników. Armia wyzwoleńcza dostarczyła żywność i przywróciła dostęp do wody pitnej. Zapewnia opiekę medyczną chorym i rannym, i wywozi innych z aktywnych jeszcze niebezpiecznych stref. Witają ją łzy radości i poczucie ulgi. A Rosja, przeciwstawiana Zachodowi, jawi się jako potęga dyplomatyczna i militarna, która zwalcza (pośrednio) straszliwą hegemonię Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.

Zauważmy, że ISIS zbombardowało mieszkańców Aleppo w ich własnych domach, by móc oskarżyć Rosję i Syrię, jako sprawców tych okropności. Organizacje pozarządowe finansowane przez Zachód są również zamieszane w przedstawianie tych strasznych wydarzeń w taki sposób, by wydawało się, że sprawcami jest armia Prezydenta Asada. Próby mające na celu zniekształcenie prawdy można by wyliczać bez końca.

Przenieśmy się teraz na chwilę do innej, również pełnej kłamstw historii tak zwanych „fake newsów”. Patrzcie i podziwiajcie! Bogowie tego, co nazywamy „poważnymi wiadomościami” (imperium mediów mainstreamowych) nagle zaczynają się obawiać, że mogą stracić kontrolę nad ludźmi. Że kłamstwa nie są już tak łatwo przyswajane jak kiedyś i że spora liczba osób, które ciągle jeszcze wykazują zdolność myślenia, w poszukiwaniu czegoś wiarygodnego, przerzuca się na alternatywne źródła informacji, jak na przykład to (*).

Rzecz jasna nie można pozwolić na coś takiego! Wrzućmy więc te poszukujące prawdy strony i portale do kategorii „fake newsów” – takich, które szerzą propagandę i kłamstwa. Trzeba unieważnić wolność słowa… to znaczy „fake newsy” i postawić w stan oskarżenia tych, którzy się nam przeciwstawiają. O tak… I teraz skoro już „wiemy”, że Rosja hakowała wybory w Stanach Zjednoczonych, spróbujmy popchnąć Zachód na prawdziwą ścieżkę wojenną, a NATO do działania przeciwko tym anty-zachodnim niewiernym!

Tak więc to, co odkryłem odnośnie zdarzeń, które faktycznie miały miejsce w Aleppo, stało się fake newsem. A skoro propaguję fake newsy, to mogę zostać uznany za przestępcę i zdrajcę mainstreamowych, „poważnych” wiadomości i mojego kraju. A jakże. Nie martwcie się jednak. Wystawiałem się już na front przez lata, walcząc przeciwko Monsanto, Tesco, sprzeciwiając się Unii Europejskiej i nie zamierzam uciekać, czy ukrywać się na życzenie Ruperta Murdocha, Georga Sorosa czy Rothschildów.

Kilka dni temu w przypływie oburzenia dołączyłem się do dyskusji na temat fake newsów w Guardianie, wysyłając następujący komentarz: „Właśnie przeczytaliście fake newsy. Media mainstreamowe = fake newsy. Pozostają pod nieugiętym płaszczem kontroli korporacji – w ten sposób redaktorzy gazet takich jak ta, stają się narzędziami systemu, który dopuści na łamy jedynie informacje, które są okrojone i pozbawione prawdy.”
Ku mojemu zdziwieniu, wpis ten nie został usunięty. Wywołał głosy poparcia i sprzeciwu, ale co warte uwagi, zdecydowanie więcej było głosów poparcia.

Poświęćcie proszę trochę czasu, by obejrzeć materiał znajdujący się pod linkiem poniżej. Materiał ten zebrany przez UK Column News jaśnieje niczym latarnia pośrodku morza ciemności otaczającej kwestie, które opisałem powyżej.

Prawdziwe dziennikarstwo można znaleźć teraz jedynie na uważnych portalach mediów alternatywnych. Zwróćcie uwagę, że użyłem określenia „uważne”. Dziennikarze mainstreamowi, którzy świadomie wypaczają prawdę, a zwłaszcza w sytuacjach dotyczących życia i śmierci, powinni zostać uznani za współwinnych przestępstw przeciwko ludzkości.

(*) http://www.ukcolumn.org/ukcolumn-news/uk-column-news-16th-december-2016-aleppo-justice-fake-news

Julian Rose jest wczesnym pionierem rolnictwa ekologicznego w Wielkiej Brytanii, międzynarodowym aktywistą, myślicielem holistycznym i pisarzem. Jest prezesem Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi – ICPPC. Jest autorem dwóch uznanych książek: Zmieniając kurs na życie oraz W obronie życia. Więcej informacji można znaleźć na stronie: www.renesans21.pl