https://ussanews.com/2024/10/11/a-i-and-the-mind-controlled-road-to-hell/
Zwolennicy transhumanistycznej przyszłości AI to klinicznie szalony, antyżyciowy demoniczny kult. Mając to na uwadze, zadaj sobie pytanie: czy nadal chcę z nimi robić interesy?

Jeśli odpowiedź brzmi „Nie”, należy natychmiast podjąć kroki zmierzające do przyjęcia stylu życia maksymalnie odmiennego od tego, który uzależnia osobę zarówno od narzędzi, jak i sposobu myślenia danego zawodu.
Podkreślam „nastawienie”, ponieważ stan umysłu stojący za dążeniem do przekształcenia ludzi w biokomputery nie jest w wystarczającym stopniu odrzucany przez większość osób wykorzystujących technologię oferowaną przez sektę.
W tym zaawansowanym procesie zniewolenia nie wkłada się prawie żadnej skoncentrowanej myśli, dlatego też ci, którzy nie kwestionują swojego przywiązania do cyfrowej technologii EMF (częstotliwości elektromagnetycznej), nie są w stanie oprzeć się podstępnemu przejęciu ich najlepszych energii.
Można położyć kres czemuś tylko wtedy, gdy najpierw uznamy jego istnienie i swoją zależność od tego.
To pierwsza faza uwolnienia się od niewoli i przejęcia kontroli nad swoim losem.
Czym zatem może być styl życia tak diametralnie różny od toksycznego uzależnienia od IT?
ussanews.com
Po pierwsze, ponowne uziemienie. Racjonalny proces, który odwołuje się do zdrowego rozsądku i uwalnia od ślepej akceptacji coraz bardziej dominującego cyfrowego systemu sterowania.
W praktyce mogłoby to przybrać wiele różnych form i pójść w wielu kierunkach, ale wszystko kręciłoby się wokół wydostania się z więzienia, póki jeszcze jest to możliwe.
PRĄD ELEKTRYCZNY wysuwa się na pierwszy plan jako kluczowe narzędzie zarówno „wygody”, jak i całodobowego nadzoru i kontroli.
Weź pod uwagę fakt, że wszystkie komercyjne alternatywne źródła energii dotyczą wytwarzania energii elektrycznej. Energia elektryczna do transportu publicznego, samochodów osobowych, gotowania, pomp ciepła (ogrzewanie domów), systemów pomiarowych, ładowarek telefonicznych, niemal wszystkich narzędzi komunikacyjnych, mnóstwa artykułów gospodarstwa domowego, oświetlenia ulicznego, klimatyzacji, systemów wentylacyjnych… lista jest długa.
Dlaczego więc oszustwo Net Zero by 2045 jest tak zdeterminowane, aby zastąpić źródła paliw węglowych energią elektryczną bez węgla? Czy ma to coś wspólnego z problemami poprawy klimatu?
Nie, oczywiście, że nie.
Energia elektryczna jest wyborem energetycznym najbardziej wyraźnie powiązanym ze zdolnością do kontroli. Idealne medium dla w pełni scentralizowanej sieci nadzoru energetycznego.
Teraz zastanów się nad stale rosnącym odsetkiem systemów komunikacyjnych i sprzętów gospodarstwa domowego, które przechodzą lub już przeszły z dystrybucji kablowej na sieć Wi-Fi.
ussanews.com
Około 90% wszystkich domowych gadżetów użytkowych (w postindustrialnym świecie północnym) prawdopodobnie będzie bazować na WiFi w ciągu najbliższych czterech do pięciu lat. Nie dlatego, że tego chcemy, większość z nas nie chce – ale dlatego, że nasi protagoniści widzą bezprzewodowość jako najbardziej płynne medium dla naszego „zarządzania”.
Dodajmy do tego procesu monopolizacji naziemnej, „chmurową” sieć zasilaną polem elektromagnetycznym, zaprojektowaną do działania jako globalna broń nadzoru, komunikacji i zappingu – wszystko w jednym. Działająca z dziesiątek tysięcy satelitów – znaczna liczba z nich została już wyniesiona na niską orbitę przez program Starlink Elona Muska i inne powiązane przedsiębiorstwa.
„Internet zbiorowej świadomości wszystkiego” ma działać w oparciu o sieć nisko wibrujących mikrofal PEM połączonych z wieżami 5G, które łącznie pokryją całą powierzchnię Ziemi.
Niezależnie od tego, jaki system odbiorczy WiFi posiadasz, będzie on zarówno odbiorcą, jak i nadawcą tej wysoce toksycznej „inteligentnej chmury”.
Ponadto, metaliczne nanocząsteczki, które są obecne w operacjach związanych z chemtrails i modyfikacją pogody oraz składnikach „szczepień”, uczynią ludzi przewodnikami energii/receptorami impulsów elektronicznych. Otwarty cel kontroli umysłu, rozciągający się na manipulację organami ciała fizycznego i modyfikację genów.
Jednak kolejność podejmowania kroków mających na celu ochronę przed stanięciem się otwartym celem takiej destrukcji powinna zacząć się od urządzeń elektronicznych bazujących na WiFi, które nosimy przy sobie każdego dnia.
Stanowi to poważną przeszkodę dla większości posiadaczy telefonów komórkowych, z których zdecydowana większość nie wyobraża sobie nawet pozbycia się tych najnowocześniejszych narzędzi kontroli.
Warto zauważyć, że w Ameryce telefony komórkowe nazywane są telefonami komórkowymi – jest to bardzo trafne określenie.
W rzeczywistości wydaje się, że istnieje podświadome, a w niektórych przypadkach świadome przekonanie, że te bezprzewodowe gadżety są symbolem „postępu” dla całej rasy ludzkiej. Niektórzy, jak zwolennicy Yuvala Noaha Harariego, postrzegają je jako boską technologię; „Deus ex machina”, przybliżającą do punktu omega samego życia.
Podczas gdy wszystko, co faktycznie robią – poza zmianą czyjegoś genetycznego i komórkowego usposobienia – to wplątywanie go jeszcze głębiej w duszący i bezduszny wirtualny plan „technologii”. Droga do piekła.
I jak zapewne już wiecie, to właśnie tu chcą nas umieścić mroczni architekci kontroli.
Jeśli nieokiełznana fascynacja technologią i poleganie na niej zajdzie wystarczająco daleko, człowiek całkowicie się w nią zanurzy.
„Gdzie kierujemy uwagę, tam płynie energia” to nie tylko miła przypowieść, to prawda oparta na obserwacjach, którą ujawnili światu pionierzy fizyki kwantowej.
Można dodać, że tam, gdzie pojawia się „nieuwaga”, tam pojawia się niewolnictwo.
Architekci kontroli pracują nad sprowadzeniem żywych, świadomych i emocjonalnych istot do biologicznych komputerów zaprogramowanych w matrycy umysłu zbiorowego, a znaczna część populacji przedstawia się jako puste płótno dla tej operacji.
To właśnie ten w dużej mierze nieświadomy sposób myślenia musi zostać przełamany, aby ludzkość mogła uratować się przed życiem w stale zaprogramowanym „inteligentnym” więzieniu.
Życie, w którym nie ma już możliwości spontanicznej ekspresji twórczej, a jedynie okruszki ofiarowane są jako pożywienie dla umysłu, ciała i duszy.
Pułapka została zastawiona, ale jej motyw i ambicje zostały przynajmniej ujawnione.
Oznacza to, że osoby, które nadal potrafią działać z rozwagą i motywacją prawej półkuli mózgu, mogą podjąć zdecydowane kroki konieczne do zmiany swoich okoliczności zgodnie ze swoim zamiarem uniknięcia stania się ofiarą.
Są dwa kluczowe kroki, które należy podjąć. Jeden jest materialny, a drugi mentalny/duchowy.
Życie materialne polega na ograniczeniu swojego życia do uporządkowanego, prostego i zasadniczo prymitywnego sposobu życia w miejscu oddalonym od miasta, w którym ma się możliwość kontrolowania swoich podstawowych potrzeb.
Czysta woda, żywa żywność, świeże (jak to możliwe) powietrze i rozsądne schronienie. Żadne z nich nie będzie w 100% nieskażone, ale mimo to zapewni podstawę zdrowego i aktywnego istnienia, w względnym spokoju krajobrazu wciąż pod wpływem i odzwierciedlającego odmładzające moce natury.
Miasta i duże miasteczka są wybranymi epicentrami ukierunkowania częstotliwości elektromagnetycznej i niskiej jakości zagrożeń dla zdrowia środowiskowego. Unikaj ich, jeśli możesz.
Drugi krok jest mentalny/duchowy. Ale „drugi” to nieodpowiedni opis. Jest to potrzeba, którą należy zaspokoić jednocześnie z materialną. Ciało, umysł i duch nie są odłączonymi zjawiskami.
Ci, którzy pragną uwolnić się od architektów kontroli, muszą zdać sobie sprawę, że świat znajduje się w uścisku demonicznego procesu masowej indoktrynacji, któremu można naprawdę przeciwdziałać jedynie poprzez właściwie rozwinięte nastawienie psychiczne (mentalne) połączone z zdecydowanym podnoszeniem energii duchowych.
Masoński/Lucyferiański stan nieświadomości i psychopatii przetrwa, żywiąc się negatywnymi energiami emanującymi od tych, których więzi. Przesuń swój energetyczny punkt skupienia na realizację
te wyższe moce, które cierpliwie czekają na czyjąś uwagę po drugiej stronie zasłony – i stajesz się poza zasięgiem ciemnych sił. Poza zasięgiem niskowibracyjnych ataków na czyjąś psychikę.
Mało tego, zaczynasz doświadczać narodzin mocy, o której posiadaniu nigdy nie myślałeś, albo którą uważałeś za zjawisko zewnętrzne.
Wbrew temu, w co wierzy wielu, to poczucie wewnętrznego przebudzenia nie rozwija się poprzez wyłączną adopcję odosobnionej, skoncentrowanej na sobie formy kontemplacji, ale poprzez wyjście w świat i podjęcie silnych działań, które stawiają czoła niesprawiedliwości i uciskowi. To, co w terminologii duchowej nazywa się „służbą ludzkości”.
Dopiero gdy wewnętrzne rozwijanie prawdziwej mocy jednostki idzie w parze z wykorzystaniem tej mocy do wprowadzania pozytywnych zmian na świecie, prawdziwy rozwój osobisty i przebudzenie nabierają właściwego tempa, a głębsze istnienie jednostki zaczyna rozkwitać jako potężna energetyczna siła dobra.
Ważne jest, aby zrozumieć, że tylko połączenie wewnętrznej troski (np. medytacji) z zewnętrznymi działaniami na rzecz poprawy sytuacji społecznej, psychicznej, fizycznej, ekonomicznej, politycznej, zwierzęcej i środowiskowej na planecie – może ostatecznie dać klucz do otwarcia drzwi do metamorfozy naszego podzielonego i rozdartego wojną świata.
Prawdziwa dynamika mentalna i duchowa pozwala nam odważnie stawić czoła rzeczywistości świata, z palącym pragnieniem przekształcenia zastałych i zdegradowanych sił życiowych w źródło głęboko budującej energii.
To jest prawdziwa ludzka dynamika. To jest stan dostępny dla nas wszystkich, gdy tylko pojmiemy fakt, że jesteśmy tutaj na tej ziemi, aby urzeczywistnić niezwykły potencjał, z którym się urodziliśmy. Ten, który jest uśpiony w każdej z trzynastu milionów komórek naszego ciała.
Jesteśmy na Ziemi, ale pochodzimy z kosmosu. Jesteśmy uniwersalnymi iskrami Najwyższego Jądra, które dało początek wszelkiemu życiu.
Nie jesteśmy tu po to, by podążać niewolniczo za jakimś narzucanym odgórnie życzeniem śmierci.
Tylko dlatego, że zaakceptowaliśmy autorytet tego, co nas zwodzi i wmawia nam, że jesteśmy gorszymi śmiertelnikami, nadającymi się jedynie do trójwymiarowego obozu pracy, wielkie zwycięstwo życia nad śmiercią wciąż pozostaje chimerą.
To więcej niż czas, aby się uwolnić. Bycie samozindoktrynowaną ofiarą urojenia nie jest sposobem na spędzenie naszego krótkiego manifestu na planecie Ziemia.
Jest praca do wykonania – mnóstwo pracy – a potrzeba wykonania tej pracy jest najbardziej natarczywym przesłaniem naszego najgłębszego powołania. Ignorujemy ją na własne ryzyko.
Podejmując wezwanie do działania, zapoczątkowujemy realizację naszego indywidualnego i zbiorowego wyzwolenia – a także wyzwolenia wszystkich istot żywych, z którymi dzielimy tę planetę.
Więc zrób to – natychmiast – i nie oglądaj się za siebie.
Autor Julian Rose jest wczesnym pionierem brytyjskiego rolnictwa ekologicznego, pisarzem, prezenterem i międzynarodowym aktywistą. Jest autorem uznanego tytułu „Overcoming the Robotic Mind”. Odwiedź jego stronę internetową www.julianrose.info, aby uzyskać więcej informacji.