Po pierwsze, czym jest wolność?
Czy to zrzucenie z siebie ciężaru odpowiedzialności?
Czy jest to uczucie wyzwolenia pod koniec kolejnego nudnego tygodnia pracy w biurze?
Czy jest to zgromadzenie wystarczającego majątku, aby podróżować po świecie i żyć w luksusie?
Czym właściwie jest wolność?
A co z lękiem? Czym jest strach?
Czy jest czymś wywołanym przez poczucie nieadekwatności do wyzwań codziennego matrixa?
Czy jest to forma wycofania społecznego wynikająca z nieśmiałości wobec własnych mocnych stron?
Czy prowokuje go poczucie, że jakieś zewnętrzne wydarzenie zniszczy nasze aspiracje do satysfakcjonującego życia?
Wolność i strach mogą być wszystkimi tymi rzeczami – i wieloma innymi – ale przy głębszej analizie okazują się być czymś zupełnie głębszym.
Nieżyjący już dr Erich Fromm opisał powstanie nazizmu przed II wojną światową jako spowodowane „strachem przed wolnością” i napisał wnikliwą książkę pod tym tytułem. Fromm stwierdził, że „wolność” można osiągnąć jedynie poprzez wzięcie odpowiedzialności za swój indywidualny i zbiorowy los. A nie poprzez ucieczkę od niego.
Nagrodzony Noblem pisarz Thomas Mann poruszył podobny temat. Wyraził on pogląd, że nazizm nie został pokonany w 1945 roku, lecz z powodu tego, co nazwał „słabą pozycją wolności”, pozostaje on stałym zagrożeniem dla przyszłości ludzkości.
I oto w roku 2022 to właśnie zagrożenie nazizmem ponownie znajduje się w centrum uwagi. Tym razem za sprawą dyktatorskiej pseudo „zielonej/zero-dwutlenkowej” agendy Światowego Forum Ekonomicznego, kierowanego przez głęboko narcystycznego pana Klausa Schwaba.
Agenda Światowego Forum Ekonomicznego – nazywana „Wielkim resetem” – została przyjęta przez prawie każdy naród na świecie. Komisja Europejska odgrywa wiodącą rolę tutaj, w Europie Wschodniej i Zachodniej.
Herr Schwab z dumą mówi nam, że Zielony Ład i Wielki Reset obejmą każdego mieszkańca tej planety. Wszyscy będzie „mikrochipowani”, obserwowani i uzależnieni od cyfryzacji w każdym naszym działaniu i transakcji.
Ponadto deklaruje, że do około 2030 roku „nie będziesz nic posiadał i będziesz szczęśliwy”/każdy z nas ‘ nie będzie nic posiadał i będzie szczęśliwy”
Wraz z globalnym wdrażaniem wielkiego covidowego oszustwa przez Organizację Narodów Zjednoczonych i Światową Organizację Zdrowia, jesteśmy świadkami tego, jak strach odgrywa wiodącą rolę w publicznym podporządkowaniu się kryminalnej agendzie. Program szczepień, noszenia masek i zamykania w domach zredukował większość „kierowanej przez władzę” populacji do stanu niemyślącej galaretowatej masy.
Thomas Mann miał rację: „słaba pozycja wolności” pozwoliła tej ciemnej kabale odbudować się i ostatecznie zdominować. Pozwoliliśmy maleńkiej kabale psychopatycznych maniaków przejąć władzę nad światem. My, którzy rzekomo kochamy naszą „wolność”, odsunęliśmy się na bok i zignorowaliśmy postępującego totalitarnego potwora dopóki nie stał się on słoniem w naszym pokoju.
Czy wyciągnęliśmy jakieś wnioski z tego dramatu?
Jedną z rzeczy, której zdecydowanie powinniśmy się nauczyć jest to, że wolności nie zdobywa się goniąc za chimerą materialistycznej obfitości. Wolność jest stanem duchowym. Stan braku przywiązania do świata materialnego i porzucenia dominującego ego. Te dwa elementy stoją za prawie wszystkimi konfliktami.
Co najważniejsze, musimy się nauczyć, że aby zyskać wolność, musimy pokonać strach. Wszelki strach.
„Wolność od strachu” staje się wtedy potężnym okrzykiem, który ostatecznie spowoduje wielką metamorfozę w całym naszym życiu. A ta głęboka przemiana rozkwitnie w każdym zakątku naszego świata.
Julian Rose