Pogańska Wielkanoc

      Brak komentarzy do Pogańska Wielkanoc

Przez 8 miesięcy w roku mieszkam i pracuję w Polsce. Mówiąc bardziej precyzyjnie, w małym wiejskim domu we wsi położonej na skraju pasma górskiego Beskidy w województwie małopolskim, około 40 km na południowy wschód od Krakowa.

Razem z Jadwigą uprawiamy około 1,5 ha ziemi, na którą składa się 7 pól, każde w innym miejscu, wszystkie w zasięgu spaceru. Na większości są warzywa, pastwiska i siano.

W naszym ogrodzie jest sad owocowy z jabłonkami, drzewami wiśniowymi i śliwami, miejscem do uprawy ziół i trzema szklarniami. Jest tam również stodoła zbudowana z gliny i słomy, która 20 lat temu została przekształcona w salę szkoleniowo-edukacyjną.

W naszym gospodarstwie/ośrodku, znanym jako EKOCENTRUM ICPPC, prezentujemy różne formy odnawialnych źródeł energii, wdrożone głównie przez syna Jadwigi, Krzysztofa. Korzystamy z pasywnej energii słonecznej, mamy elektrownię fotowoltaiczną i wiatrową, samodzielny system oczyszczania ścieków i dom z gliny i słomy z dwukomorowym piecem opalanym drewnem i pasywną szklarnią w której rosną nasze rozsady.

Nasza populacja zwierząt składa się z 3 alpak, 3 owiec górskich, 2 kaczek i niewielkiego stada kur. Dom, w którym mieszkamy ma 120 lat, są w nim świetliki, doprowadzające światło słoneczne do wnętrz oraz pompa ciepła z ogrzewaniem podłogowym, żeby zimowy mróz zostawał za progiem.

Zbliżamy się teraz do Wielkanocy, co w przeważająco katolickim kraju oznacza, że główne obchody mają głównie charakter religijny. Dobrzy ludzie ze Stryszowa zmierzają do wiejskiego kościoła. Jezus Chrystus jest centrum uwagi, jak ma to miejsce w każdą niedzielę, oczywiście, ale szczególnie w czasie Wielkanocy. Bo jak głosi legenda, Jezus Chrystus umarł i powstał z martwych w tym krótkim okresie, zwanym „Wielkanoc” czyli po polsku – „Wielka Noc”.

Znaczna część wsi wypełnia ławy wiejskiego kościoła w czasie Wielkanocy – jak w większość niedziel. Ponieważ Polska jest bastionem tradycyjnej perswazji chrześcijańskiej, a kapłan zajmuje wysoką pozycję w hierarchii społeczności. W zasadzie to, co mówi, jest wykonywane. Dla zgromadzonych i – ogólnie – w katolicyzmie ksiądz jest osobą interpretującą słowa Boga.

Głośniki umieszczone na zewnątrz kościoła głośno wyrzucają fragmenty nabożeństw do otaczającego środowiska, wzywając wszystkich uczestników i osoby nieuczestniczące, by pokutowali za swoje grzechy, modlili się o przebaczenie i ofiarowali pokorny pokłon Jezusowi i Matce Boskiej, przyjmując sakrament Komunii.

A w Niedzielę Wielkanocną – by odnaleźli kolejny stopień pokory, ponieważ, jak przypomina im ksiądz, przy okazji Wielkiej Nocy ich Zbawiciel cierpiał na krzyżu „aby oni mogli żyć”.

Żyć?

W wielkanocne dni w 2018 roku (podobnie jak obecnie) na szczycie wzgórza słońce rozprasza mroki szarej zimy; powietrze jest słodkie aromatem budzącej się ziemi; rozbudzone ptaki śpiewają melodyjną pieśń, a nonkonformistyczna „pogańska” para zajmuje się sianiem pierwszych nasion w nowym sezonie. Drzwi szklarni są szeroko otwarte; bierzemy w dłonie świeżo skompostowaną ziemię i mieszamy ją, wkładając w małe doniczki, które są miejscem narodzin nowych sezonowych warzyw. Stare liście zagrabione są w stosy przeznaczone do kompostowania, a owce, alpaki i kury są wyprowadzane na wiosenne pastwiska z pierwszymi pędami roślin.

Świętujemy budzenie się nowego życia z uśpienia. Czujemy to w naszej krwi – przyjemne odczucie wznoszenia się nowego życia, świętowanie partnerstwa z tym zwem natury, kiedy z uśpienia powstaje to, co odżywia ciało, umysł i ducha.

Jeśli klęczymy, to dlatego, że wysiewając nasiona do gleby, musimy byś blisko niej. Jeśli czujemy się pokorni, to dlatego, że natura udziela nam lekcji, z którymi żaden prawdziwy rolnik i hodowca nie może unikać konfrontacji. Jeśli jesteśmy w komunii, to dlatego, że jesteśmy w rękach żywiołów: wiatru, słońca, śniegu i deszczu – i naszą najlepszą odpowiedzią jest to, żeby nauczyć się współdziałać z nimi, a nie przeciwstawiać się im.

Żywioły są częścią cyklu pór roku: umierania, rodzenia i życia, które stanowią trójcę naszego życia tu na Ziemi. Nie potrzebujemy, żeby ksiądz odwracał nas od tej prawdy.

We wczesnowiosennym rytuale łączymy się z naszą głębszą naturą. Wibrujemy w rytm pogańskiej podróży i otrzymujemy przypomnienie tego, co nas utrzymuje, odżywia i wspiera teraz i w nadchodzących miesiącach. Najważniejsze podstawowe potrzeby każdego z nas.

Kiedy nie pracujemy na roli, przekazujemy nasze przesłanie szerszej grupie odbiorców, – prowadzimy kampanie, broniąc drobnych rolników przez rządem, Unią Europejską i korporacjami, które próbują ich zniszczyć.

Nie tak dawno temu większość tych, którzy teraz wypełniają ławy wiejskiego kościoła, pracowała również na roli. Ale w miarę jak zachodni mit „wolnego rynku” i kapitalistycznego snu zastąpił stary reżim komunistyczny, zanikł także rozwój kwitnących kiedyś małych gospodarstw rolnych. Tak więc, nawet większość mnichów w słynnym klasztorze w Kalwarii – tuż obok, po sąsiedzku – unika motyki i grabi i kupuje trzeciego gatunku mięso, mleko, zboża i warzywa z najbliższym supermarkecie. To pozbawione życia jedzenie, które przywożone jest z całego świata, jest pochłaniane przez braci, których zawodową misją jest przybliżanie ludzi do Boga, a którzy – jak się okazuje – pogrążają siebie i swoich braci coraz bardziej w bezbożnym świecie zachodniej materialistycznej zależności.

I tak jak w królestwie roślin, nas też, ludzi, korzenie zaopatrują w krew życia. Tylko wtedy, kiedy korzenie są silne, możemy rozwinąć się i stać się pełnią. Polska jest narodem słowiańskim, jej prawdziwe korzenie należą do tej starożytnej kultury. Kultury ściśle związanej z kulturami Dalekiego Wschodu i wyrażającej się poprzez język bogaty w niuanse duchowe i ziemską mądrość. Jest to cecha łącząca ją z innymi narodami słowiańskimi na wschodzie i południu; w tym oczywiście z Rosją.

W czasie słowiańskiego pogańskiego festiwalu Wielkiej Nocy świętowano odrodzenie życia w ziemi i w istotach ludzkich. Święto zostało w dużej mierze wyplenione przez chrześcijaństwo i centralizację władzy religijnej w rękach papieży, biskupów i księży. Efektem było zastąpienie rytualnego ekspresyjnego świętowania ograniczającymi dogmatami.

W świątecznej tradycji pogańskiej dzieci malowały jajka na jasne kolory, symbolizujące płodność nowego, wyłaniającego się życia. Przez tysiąclecia jajka były symbolem płodności w prawie wszystkich krajach świata i odtwarzanie zwyczaju dekorowania ich wczesną wiosną jest pogańską tradycją, która istniała długo zanim kościół zaczął twierdzić, że ją wymyślił. Podobnie z dekorowaniem domów roślinami, wieńcami i innymi ozdobami ilustrującymi powrót światła po zimie.

W naszym małym domu na wzgórzu w tym wielkanocnym okresie, takie zajęcia również mają swoje miejsce, w tym również – od niedawna – dekorowanie wełną z owiec i alpak i zawieszanie wełnianych obrazów na ścianie jako dekoracji.

Zbawiennym doświadczeniem jest to, że mogę uczestniczyć w wyrażaniu sposobu życia, który jest tak pełen mocy, będąc na granicy zniszczenia. Ten sposób życia cierpi wdeptywany w ziemię wojskowymi buciorami neokapitalistycznego reżimu i ujednoliconego systemu edukacji, które są podtrzymywane na życzenie korporacyjnej globalnej agendy. Reżimu, który sprowadza do nijakości wszelkie aspiracje do życia, w którym natura jest prawdziwą przewodniczką.

Dzień po Wielkanocy w 2018 bronowałem dziką łąkę, która wkrótce wypełniła się kwiatami i ziołami. Na niej zazwyczaj pasły się nasze zwierzęta i tam zbieraliśmy latem siano. Śnieg lśnił bielą i mienił się opalizująco na odległych szczytach gór. Dziki jeleń wyłonił się ostrożnie z otaczającego mnie lasu. Skubał młode źdźbła wiosennej trawy.

Napełniający się ciepłem wiatr pachniał odnowieniem, odrodzeniem, odżyciem. Przez moje żyły przepłynął drobny dreszczyk ekstazy. Moją duszę dotknął uśmiech. Natura umarła – a teraz odrodziła się/odradza się – abyśmy my wszyscy mogli Żyć.

Autor:

Julian Rose jest międzynarodowym aktywistą, pisarzem, wczesnym pionierem rolnictwa ekologicznego i aktorem. W 1987 i 1998 roku stanął na czele kampanii przeciwko zakazowi sprzedaży niepasteryzowanego mleka w Wielkiej Brytanii. Wraz z Jadwigą Łopatą prowadził kampanię „Powiedz NIE dla GMO” w Polsce, która doprowadziła do krajowego zakazu dla nasion i roślin GMO w 2006 roku. Aktualnie Julian zaangażowany jest w kampanię przeciwko sieci 5G. Jest autorem dwóch uznanych książek: Zmieniając kurs na życie oraz W obronie życia. Od lat praktykuje i propaguje jogę i medytację. Więcej informacji na temat autora można znaleźć na stronie: www.renesans21.pl. Przez tę stronę można również zamówić książki Juliana.

Serdecznie zapraszamy na warsztaty z serii ZBUDUJ SWOJĄ ARKĘ. W DRODZE DO SAMOWYSTARCZALNOŚCI. W tym roku zdecydowaliśmy się na cztery jednodniowe spotkania zgodnie z porami roku.

http://eko-cel.pl/warsztaty-z-serii-zbuduj-swoja-arke-w-drodze-do-samowystarczalnosci/